niedziela, 29 sierpnia 2010

29.08.2010r. - Bendoszka Wielka




Bendoszka Wielka by maggik - chwila spokoju przed i po deszczowo spędzonych godzinach, kordy prowadzące prosto na... miejsce ukrycia :) ale o dziwo skrzynka sprawiła nam trochę kłopotu, nawet była już opcja odwrotu, kiedy nagle ukazał się naszym oczom tajemny znak ;-) w poszukiwaniach pomagała nam Luc. Zabraliśmy GK Obelixa nie-Obelixa, nastąpiła też próba poprawienia maskowania, żeby utrudnić zadanie następnym :)


Waypoint: OP23E3

środa, 25 sierpnia 2010

25.08.2010r. - OM#05 Park Zabaw :)



 OM#05 Park Zabaw :)

Park Planty w Mikołowie usytuowany jest pomiędzy ulicą Konstytucji 3 Maja a potokiem Aleksander. Północna część parku dochodzi niemal do centrum miasta. Ta część to tzw. Małe Planty, oddzielone od Dużych Plant ulicą Górniczą. Park został założony w XVIII wieku jako kompozycja o charakterze krajobrazowym zamkniętym, zajmująca obszar położony na skarpie opadającej w kierunku zachodnim od dzisiejszej ulicy Konstytucji 3 Maja w kierunku potoku.

Jest jednym z najlepiej zachowanych, w stosunku do pierwotnego kształtu, parków w aglomeracji górnośląskiej. Od wielu pokoleń jest miejscem spacerów i spotkań mieszkańców miasta. W roku 2001 Planty zostały wpisane do rejestru zabytków województwa śląskiego.

Planty jako pojęcie z dziedziny architektury krajobrazu, są typem ogrodu publicznego mającego swą genezę w XIX-wiecznej idei wprowadzania zieleni do centrów miast - miast o średniowiecznym rodowodzie. Najczęściej planty lokalizowane były na średniowiecznych murach obronnych miasta lub bezpośrednio za nimi. Mikołów przy obecnej lokalizacji swojego "starego miasta" nie posiadał żadnych budowli obronnych czy też umocnień ziemnych. Jedynie podania kronikarzy mikołowskich mówią o występowaniu drewnianych palisad obronnych, lecz otaczających miejsce pierwszej lokacji grodu mikołowskiego, tj. dzisiejszego wzgórza z kościołem ewangelickim św. Jana. (do końca wieku XIII).

Mikołowskie planty założone w miejscu dawnych gospodarstwach rolnych, swój początek zawdzięczają komendantowi mikołowskiego szwadronu husarzy - pułkownikowi Korwin-Wierzbckiemu - który w najdalszej części "dzisiejszych plantów" (południowy-zachód), przed rokiem 1796 stworzył założenie na wzór ogrodu wypoczynkowego z kąpielnią oraz romantycznymi altanami. Architektura tych obiektów zanurzona była w wyszukanych kompozycjach zieleni. Park ten został nazwany "Charlottenthal" na cześć żony pułkownika - Szarloty. Natomiast okoliczna ludność miejsce to nazwała "Wymyślanką"- ze względu na mnogość pomysłów i "wymysłów" pułkownika Korwin-Wierzbickiego. Do dzisiaj zachował się, w tej części plantów mały obelisk na cześć żony Szarloty, z widocznym napisem.

W 1824 roku mikołowski mydlarz Józef Liszczeński - właściciel wschodniej części "dzisiejszych plantów" nabył Wymyślankę i przyłączył ją do swojej posiadłości. W 1868 roku właściciel tego dużego terenu - August Winkler - odstąpił miastu samą Wymyślankę. Na ten okres przypada planowa polityka władz miasta mająca na celu stworzenie w tym rejonie publicznego miejsca wycieczkowego i wypoczynkowego. Jednak w tym czasie dojście z Wymyślanki do centrum miasta było możliwe tylko główną drogą prowadzącą do Łazisk. Dlatego w 1895 roku rozpoczęto prace nad promenadą prowadzącą zejściem z ulicy Karola Miarki do doliny strumyka Jamny. Z początku promenada prowadziła wąskim pasem zieleni po terenach wykupionych przez miasto od okolicznych właścicieli.

Dopiero w 1919 roku miasto zakupiło większą część wspomnianej wyżej posiadłości Józefa Liszczeńskiego (w 1919 r. właścicielem był Rudolf Fuchs). Od tej daty można mówić o mikołowskich plantach w ich obecnym kształcie.

Już od początków powstania, mikołowskie planty były urządzane przez włodarzy miasta. Kompleksowe prace nad stworzeniem tego ogrodu publicznego zaczął wiceburmistrz Wojciech Rybicki po I wojnie światowej. Obecne prace modernizacyjne nad założeniem urbanistycznym tego ogrodu publicznego mają na celu przywrócenie świetności tego miejsca jeszcze z okresu Charlottenthalu oraz troskę o ochronę naszego dziedzictwa kulturowego.

Informacje pochodzą ze strony: http://www.mikolow.um.gov.pl/informator.php
 
----------------

Koljena skrzynka, tym razem mniej szybka, za to wymagająca 'umiejętności' wspinaczkowych :) ale na szczęście tylko u dzieci, które myślę warto zabrać i zachęcić do zabawy. Z okazji założenia kesza powstał ten oto wierszyk:

Poza tym polecamy zabrać latarkę. Kordy są nieco zakodowane, jak to zostało wyjaśnione na stronie OC, ostatnie trzy cyfry są zapisane od tyłu (tzn. wpisane jest 321 zamiast 123).


poniedziałek, 23 sierpnia 2010

23.08.2010r. - OM#04 - Opuszczony cmentarz



OM#04 Opuszczony Cmentarz

Nowy cmentarz żydowski w Mikołowie otwarto w rozwidleniu ulic Starej Drogi i Żorskiej na przełomie XVIII w. Zajmuje on obszar około 0,5 hektara. Niegdyś przy wejściu znajdował się dom przedpogrzebowy, a cały teren otoczony był ceglano-kamiennym murem. Najstarsza zachowana macewa pochodzi z 1726 r. i została odnaleziona na grobie Chama, syna Judy Lejba, zmarłego 26 lutego 1726 r. Pochówki trwały tu do początku lat 40tych XX w., a do dnia dzisiejszego zachowało się około 200 nagrobków. Posiadają one inskrypcje zarówno w języku niemieckim, jak i hebrajskim, a także bogatą symbolikę i zdobnictwo. Mimo że cmentarz przetrwał drugą wojnę światową w stanie niemalże nienaruszonym, w ostatnim roku wojny stał się świadkiem tragicznych wydarzeń. W styczniu 1945 r. przez Mikołów przechodził "marsz śmierci" więźniów z KL Auschwitz-Birkenau. Na mikołowskiej nekropolii pochowano około 60 z nich, którzy zmarli z wycieńczenia lub zostali dobici przez eskortujących ich Niemców. Wkrótce potem pod wschodnią ścianą muru cmentarnego Niemcy wykonali egzekucję na 14 więźniach - członkach ruch oporu, przywiezionych ciężarówką najprawdopodobniej z katowickiego więzienia. Ich zwłoki leżały pomiędzy macewami przez kilka dni, nim zostały pochowane. Obydwie tragedie upamiętniają stosowne pomniki.
 


Po wojnie cmentarz nie odzyskał swej funkcji, został zamknięty dla pochówków i zaczął niszczeć. Płyty nagrobne kradziono, wiele macew zostało przewróconych i połamanych. Pragnący zachować anonimowość jeden z byłych mieszkańców Mikołowa tak opisuje powojenne losy tej nekropolii: "Cały teren cmentarza był bardzo zaniedbany, a może raczej kompletnie zapomniany. Jeszcze kilka lat po wojnie było tam wiele nagrobków z prawdopodobnie bardzo drogich kamieni, które z biegiem lat "znikały". W pobliżu był dobrze prosperujący zakład kamieniarski i tajemnicą poliszynela było gdzie "zaopatruje się" w materiał. W latach sześćdziesiątych zostały już tylko nagrobki z piaskowca. Fragment cmentarza (front?) był wydzielony i umieszczona była tam mogiła więźniów z Oświęcimia, którzy zmarli w czasie ewakuacji obozu w styczniu 1945. Ta część była zadbana i pamiętam jako harcerze mieliśmy obowiązek porządkowania i składania kwiatów w tym miejscu. W domu grabarza, a raczej komórce przez lata mieszkała wielodzietna rodzina B. Ojciec rodziny był Cyganem i kilka razy zjeżdżały się tam cale tabuny, tradycyjne wozy i setki ludzi obchodząc przez kilka dni jakieś uroczystości (wesela?). Nas jako dzieci nic nie mogło powstrzymać, żeby tam zajrzeć, byliśmy zawsze chętnie przyjmowani, częstowani pieczenia z ogniska, chociaż po plecach zawsze przechodziły dreszcze, bo nie rozumieliśmy języka i zawsze zdawaliśmy sobie sprawę, że to wszystko dzieje się na cmentarzu".
 




W 1982 r. ostatecznie rozebrano rozgrabiony już w dużej mierze kamienny mur. Obrazu zniszczenia dopełniły kwaśne deszcze, które zaszkodziły przede wszystkim nowszym macewom.

W 1973 r. nekropolia mikołowska została wpisana przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Katowicach do rejestru zabytków. W 1988 r. jej teren został uporządkowany i otoczony metalowym ogrodzeniem. Niestety nagrobki nie zostały objęte pracami konserwatorskimi, co grozi całkowitą utratą pozostałości po żydowskich mieszkańcach Mikołowa.
tekst: Małgorzata Frąckowiak
zdjęcia w powyżej: Maciej Śmieszny
informacje ze strony: http://www.kirkuty.xip.pl/mikolow.htm
------------------------

Oto nasz 4 kesz, szybki i mały, jednak mamy nadzieję, że pokaże Wam  coś czego nie znacie, bo znajduje się nieco dalej od Rynku. Jest mikromagnetykiem, nie trzeba wdzierać się na teren cmentarza by go zdobyć, a mieć okazję miejsce zobaczyć.

Waypoint: OP2BCD

piątek, 20 sierpnia 2010

20.08.2010r. - Murowaniec





Murowaniec by Rydzol - jako że zdjęcia spojlerowego nie widzieliśmy, zaczęliśmy szukać z tyłu, a kesz w bardzo oczywistym ukryciu się znajdował, chociaż udało mi się poparzyć pokrzywą. Wymieniliśmy wymarzoną naszywkę na 2zł, bo nic innego nie posiadaliśmy niestety.


Waypoint: OP1DFD

czwartek, 19 sierpnia 2010

19.08.2010r. - Największy gont w Europie



Największy gont w Europie by Rydzol - mały mikrus w niedalekiej odległości od Krupówek, faktycznie nawet spokojna okolica :) dokonaliśmy wpisu i odłożyliśmy na miejsce.
 

Waypoint: OP2B3C

19.08.2010r. - Geohotel Krupówki





Geohotel Krupówki by wallson - setny kesz. Kordy zaprowadziły nas do kawiarni, ale osoba za ladą wyglądała średnio na barmana, więc poszliśmy w bok i były schody, do góry, chwila zwątpienia, bo drzwi otwarte i brak klamki do naciśnięcia, ale poszliśmy. I Bogdan podbija do barmana, a ten zdziwiony, że nic takiego tam nie ma. I problem, bo nie wiadomo co dalej, wypić piwo i szukać dalej? Ale była jeszcze barmanka, no to po krótkim namyśle, po sprawdzeniu w internecie wpisów podbiłam ponownie, tym razem do obojga z nich i barmanka "- skrzynka? no oczywiście że jest" :) i tak o to zdobyliśmy najdroższą jak dotąd, bo obkupioną piwem, skrzynkę :) pełną krecików, jednym się wymieniliśmy.


Waypoint: OP2A7C

środa, 18 sierpnia 2010

18.08.2010r. - Skarb Inków




Skarb Inków  by bogobig - znak uwaga na duchy nas nie przeraził, za to tłumy zwiedzających jak najbardziej :) jak się za to trochę ściemniło, Bogdan wykonał mały skok przez płot i szybko wysznupał kesza, wymieniliśmy krety i poszliśmy dalej ;-)


Waypoint: OP0440

sobota, 14 sierpnia 2010

14.08.2010r. - filips232: Stare Wierchy

filips232: Stare Wierchy by filips - upalny dzień, wiatru brak, wędrówka całkiem długa, szczęśliwie kesz całkiem bliski szlaku :) dorzuciliśmy kreta, a tak ogólnie bez wymiany.


Waypoint: OP2169

środa, 11 sierpnia 2010

11.08.2010r. - Na przeklętej ziemi...



Na przeklętej ziemi...by Lepiko - skrzynka zachwyciła nas już po opisie, niestety byliśmy prawie pewni, że ominie nas przyjemność posiadania FTFa, gdyż po jej założeniu aż do dzisiaj pojawiały się przeszkody. A dzisiaj, wprawdzie bez gps'a, ale się wybraliśmy, mając nadzieję, że nie spotkamy żadnych współszukających ludzi :) Po wejściu do środka, zaczęliśmy tak jak każe opis od piwnicy. Po jej dogłębnym zwiedzeniu i dotarciu na koniec ciemnego i wąskiego pomieszczenia udało się odnaleźć podpowiedź, którą po pierwszym chwyceniu wypuściłam z ręki, bo miała dość dziwnie prawdziwą konsystencję :P Po logistycznym rozpracowaniu odwrotu ruszyliśmy dalej, zwiedzając wiele pomieszczeń, większość oblepionych uwagami, że obiekt jest monitorowany i chroniony, usłyszeniu dziwnych trzasków z daleka, kolejny etap został odnaleziony, z tym że z drugiej strony, alternatywne wejście było prawie wyczynowe, właściwe miejsce było po prawej, a nie po lewej, i dobrze że nie jadłam obiadu, bo może bym się tamtędty nie zmieściła ;P Kolejny etap nie był zbyt oczywisty, gdyż właściwe miejsce wydawało się być zamurowane :) ale jak w końcu tam doszliśmy to efekt był niesamowity, nie chciałabym się tam znaleźć w nocy :) Kesz został odnaleziony, i o dziwo FTF! Miejsce w całości jest niesamowite i dostarczające nieziemskich emocji i się dziwię, że nikt przed nami się nie skusił na tą skrzynkę. Druga nasza skrzynka LepikoTeam i druga zasługująca naprawdę na najwyższe noty :) Wielkie dzięki za pokazaniu tego miejsca, z każdej strony :)





OUT: FTF, GK Opornik 100R 



Waypoint: OP2AD9

niedziela, 8 sierpnia 2010

01.08.2010r. - W DRODZE NA PILSKO - HALA MIZIOWA



W DRODZE NA PILSKO - HALA MIZIOWA by esperek - niestety jak odłożyłam plecak i wróciłam szukać skrzynki, ona była już znaleziona przez drugą połowę i Sebastiana, tak więc zasłużyłam się jedynie robiąc zdjęcie. Jak widać stan dobry, choć maskowanie i tak ponoć wymagało poprawy.


Waypoint: OP1320