wtorek, 6 listopada 2012

02-04.11.2012 - Karkonosze



Wypad rozpoczęliśmy długą podróżą po pracy do Jeleniej Góry, gdzie spotkaliśmy się z Nannette i Qbackim, po raz pierwszy - nieprzypadkowo :)
Wyprawa miała cel górsko-keszowy. W sobotni poranek ruszyliśmy na szlak z Karpacza. Pierwszym keszem na trasie był Domek Myśliwski by MarcoPolo OP3997.


Już w tym miejscu śniegu mieliśmy gdzieniegdzie po kolana. Chwilkę poszukiwania trwały, ale jak przystało na bardziej doświadczonego keszera Qbackiego, który był absolutnie najlepszym szukaczem podczas wyjazdu, została znaleziona i ruszyliśmy dalej w stronę Śnieżki. Zdobywanie szczytu podczas takiej pogody uniemożliwiło namierzenie kesza Śnieżka 2.



Poza śnieżycą, wiatrem, lodem na szlaku doszło jeszcze jedno nieszczęście - Schronisko na Śnieżce, skąd zostaliśmy wyproszeni za wypicie herbaty z termosu. No ale na szczęście niejedno schronisko w tej okolicy. Niestety nie dało rady zaliczyć Pielgrzymów i Słoneczników i zeszliśmy na dół do Karpacza. Przy zejściu ze szlaku czekał na nas kesz Dziki Wodospad by El Qra OP40F6. Kesz namierzony został jak już przystało - przez Qbackiego ;-)



Kolejnym keszem był Karpacz - Łomnica/AFW TEAM NO-19 by woytas OP07A8. Niestety kaczek nie nakarmiliśmy, po znalezieniu kesza odwiedziliśmy za to wilka, dzika, jelenia i niedźwiedzia.




Następnym keszykiem tego dnia był Karpacz by kawior&jardo OP5228. Jeden z bardziej udanych keszów w okolicy, dość szybko namierzony, ale z uśmiechem na twarzach :)

Wtedy ruszyliśmy na Korkociąg by Posen OP239A oraz Karpacz potocznie by Carino. Trochę się zakręciliśmy w tej okolicy, jednak pomimo zmroku szukanie też nie zajęło bardzo dużo czasu.

Na tym zakończyliśmy wizytę w Karpaczu. Po drodze do Szklarskiej Poręby zaliczyliśmy Szubienicę na Straconce MAria i Moni oraz niesamowity Zrujnowany Kościół Ewangelicki 19mikiego99. Miejsce naprawdę niesamowite zwłaszcza w świetle gwiazd. Tam szukanie poszło szybko Nannette ;-)



Ostatnim keszem tego dnia, za to najbardziej niesamowitym był kaszyk Porozumienia Sierpniowe. Jeszcze nigdy nikt z nas nie widział czegoś takiego :) Takich keszy się nie zapomina.



W niedzielę 4 listopada plan był odwiedzić kopalnię Kwarcu Stanisław, która NIESTETY została rozebrana :( 6 m-cy od naszej wizyty minęło, a po wszystkich obiektach prawie nic nie pozostało. Po drodze zaliczyliśmy przynajmniej dwie nowe keszynki - Zwalisko i Wysoki Kamień grandiana. Po zejściu pozostało już tylko wracać do domu i zakończyć zimowo-jesienno-wiosenną wizytę w górach.




Bardzo dziękujemy za miłe towarzystwo i miłe przyjęcie naszych osóbek :)
oby do następnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz